Geoblog.pl    Pirx    Podróże    Indonezja 2013-2014    Bali to, czy bangla - desz?
Zwiń mapę
2013
23
gru

Bali to, czy bangla - desz?

 
Indonezja
Indonezja, Kuta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15054 km
 
„A po nocy przychodzi dzień... A po burzy spokój...” Tiaaa... Niestety chyba tylko w piosence Budki Suflera! W balijskim realu wygląda to zupełnie inaczej. Leje rano, w południe i wieczorem. Ko­lejny deszczowy dzień odbiera wszelką motywację do zwie­dzania bliższej, czy dalszej oko­li­cy. Spacerujemy bez kon­kretnego celu po mieście, odwiedzamy McDonald'sa, cen­trum handlowe z pamiątkami, prze­ko­nujemy się, czemu służą tak wysokie chodniki, wystające na 40-50 cm ponad poziom jezdni. Zdrowy, przeciętnie spraw­ny człowiek porusza się po nich z najwyższą trudnością, po­nieważ co chwilę prze­ci­nają je niżej położone dojazdy do posesji. Nie ma szans na to, by pro­wa­dzić po nich wózek, czy jechać rowerem, bo nikt nie pomyślał o odpowiednio wyprofilowanych pod­jazdach. Inwalidzi, osoby starsze, czy znie­do­łęż­nia­łe nie mają szans na takim torze przeszkód. A jednak jest coś, co daje tym hardkorowym trotuarom prze­wa­gę nad na­szymi deptakami dla mięczaków. Kiedy leje monsu­nowy deszcz i ulice zamieniają się w rwące rzeki, piesi mogą po­ruszać się po chod­ni­kach względnie bezpiecznie, bez ryzyka kąpieli w brudnej desz­czówce.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 43 wpisy43 4 komentarze4 31 zdjęć31 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.12.2013 - 08.01.2014
 
 
24.11.2010 - 21.11.2013