Geoblog.pl    Pirx    Podróże    Indonezja 2013-2014    Bali to, czy bangla - desz? Dzień drugi.
Zwiń mapę
2013
24
gru

Bali to, czy bangla - desz? Dzień drugi.

 
Indonezja
Indonezja, Kuta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15054 km
 
Kolejny mokry dzień na Bali. Oj – nie polubiliśmy tej wyspy ani od pierwszego, ani nawet drugiego wejrzenia! W po­równaniu z innymi prowincjami Indonezji ludziom żyje się tu dostatniej, ale do raju wciąż im jeszcze baaardzo daleko. Nie ro­zu­miem, skąd wzięła się ta światowa renoma balijskich atrakcji. Owszem, są tu fajne świątynie, niezłe plenery, wulkany, jeziora, plaże – jednak całość zasługuje na przyzwoitą czwórkę, nie zaś na miejsce z pułapu „must see”! O ile raz jeszcze wybrałbym się na Flores, czy Lombok, to raczej odpuściłbym sobie tą plastikową, mocno prze­rek­la­mo­wa­ną Bali. Jeszcze do tego ta nieznośna pogoda... :(

W nie najlepszych nastrojach spotykamy się wieczorem na zaimprowizowanej wigilii z konserwową makrelą w roli głównej. Stasiu wyrusza w miasto w poszukiwaniu tradycyjnych wigilijnych napojów i potraw – czyli piwa i pizzy. Po jego powrocie biesiadujemy, wznosimy toasty i namiętnie tokujemy do późnego wieczora. Rano kolejne wyzwanie – wy­negocjowana dziś po południu przeprawa szybką łodzią na Gili Air. Skoro Bali wciąż płacze i płacze, to może są­sied­ni Lombok i jego satelity okażą się dla nas łaskawsze?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 43 wpisy43 4 komentarze4 31 zdjęć31 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.12.2013 - 08.01.2014
 
 
24.11.2010 - 21.11.2013